Robaki w drewnie to nie tylko przedstawiciele chrząszczy, to także rząd owadów błonkoskrzydłych, a wśród nich rodzina trzpiennikowatych. Nasz pierwszy bohater to często występujący w Polsce i całej Europie szkodnik drewna. Preferuje drewno drzew iglastych, takich jak świerk i jodła.
Należy do rodziny trzpiennikowatych, czyli do rodziny dużych i bardzo dużych rośliniarek o walcowatym, wydłużonym i masywnym ciele. To co charakterystyczne u rośliniarek to duża i rozszerzająca się za oczami głowa, nitkowate i wieloczłonowe czułki oraz odwłok zakończony kolcem. Jak to często wśród owadów bywa mamy tutaj wyraźnie zaznaczony dymorfizm płciowy – samiec zaopatrzony jest w krótki i trójkątny kolec, a samica w długi i ostro zakończony, dodatkowo posiada długie pokładełko, nieraz przekraczające długość jej ciała.
Trzpienniki to szkodniki drzew iglastych, najczęściej tych osłabionych, chorych i usychających. Dorosłe osobniki pomimo groźnego wyglądu nie są niebezpieczne i zazwyczaj żywią się pokarmem płynnym, takim jak nektar i spadź.
Znajdź najlepszego specjalistę w twoim regionie, umów się na konsultację i pozbądź się problemu raz na zawsze
Dorosłe kruszele posiadają walcowate, wydłużone i dosyć smukłe jak na rośliniarki ciało: samica osiąga ponad 4 cm długości, a samiec około 3 cm. Ciało jest koloru ciemnego: czarnego lub czarnobrunatnego, zarówno u samicy jak i u samca zauważyć można białe lub białożółte plamy na głowie za oczami i na bokach przedplecza.
Dymorfizm płciowy jest wyraźnie zaznaczony: samica jest większa, posiada żółtoczerwone odnóża i pokaźne pokładełko, z kolei samiec jest nieco mniejszy, posiada również żółtoczerwone nogi ale dodatkowo zauważyć można na goleniach czarnobrunatne plamy lub przepaski.
Kruszel czarny pozbawiony jest stylika, czyli charakterystycznego przewężenia pomiędzy tułowiem a odwłokiem. Mało wyraźne jest również przewężenie między głową a tułowiem, przez co wydaje się jakby były jednolicie ze sobą połączone.
Co ciekawe owad ten często mylony jest z inną rodziną owadów – z gąsienicznikami, u których dorosłe osobniki również chętnie żywią się nektarem. Jednak gąsieniczniki larwy rozwijają się nie w drewnie a w ciałach innych owadów i pajęczaków. Z tego też względu uznawane są za wyjątkowo pożyteczne, bo ograniczają liczebność owadów często uważanych za szkodniki, w tym – i tu niespodzianka – naszego bohatera.
Dorosłe owady pojawiają się z końcem czerwca i roją do połowy lipca. Samce rzadko fruwają, wolą siedzieć na pniach i biegać w poszukiwaniu samiczek. Inaczej sprawa wygląda u samic – te chętnie fruwają m.in. w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na złożenie jajeczek. Szukają drewna iglastego, uszkodzonego przez wiatr, człowieka, a najlepiej przez inne gatunki trzpienników. Dlaczego?
Większość samic z tej rodziny, jak na przykład trzpiennik sosnowiec czy trzpiennik olbrzymi przy okazji składania jaj aplikuje w drewno zarodniki grzyba. Grzyb rozrasta się i stanowi pożywienie dla opuszczających jaja larw. W przypadku naszego trzpiennika nie występuje symbioza z grzybami, dlatego samica korzysta z drewna już porażonego grzybem. Na wybranym materiale lęgowym samica wywierca swoim pokładełkiem kanaliki na głębokości około 25 mm i tam składa białe, owalne i podłużne jaja. Jedna samica potrafi ich złożyć nawet 100.
Kruszel czarny larwa po około 2 tygodniach opuszcza jajo i zaczyna drążyć długie chodniki o okrągłym przekroju. Potrafi żerować w drewnie przez kilka lat. Jeśli chodzi o wygląd larwy to jest ona biała, beznoga, o cylindrycznej budowie ciała, lekko spłaszczona grzbietobrzusznie i z kolcem na ostatnim segmencie odwłoka. Kruszel czarny żerowisko zapchane jest ubitymi trocinami i odchodami larw.
Na pierwszy rzut oka wygląda groźnie, jednak w rzeczywistości nie stwarza żadnego zagrożenia dla ludzi. Nie gryzie. Niebezpieczny może być tylko dla drewna, szczególnie wtedy kiedy przedostanie się do naszych domów lub zawita w starszych zabytkowych obiektach. Starsze budowle mają to do siebie, że łatwiej w nich o niższe temperatury i wilgoć, a to sprzyja rozwijaniu się grzyba i zachęca niektóre owady do zasiedlania.
Nasz kruszel zasiedla żywe drzewa, ale te uszkodzone, osłabione i chore, więc można by powiedzieć „mała szkodliwość czynu”. Jednak może połasić się także na świeżo ścięty materiał i ten niedosuszony. Dlatego stwarza realne zagrożenie na składnicach surowca drzewnego. I tu straty mogą już być znaczące.
To groźny szkodnik techniczny drewna dlatego kruszel czarny zwalczanie warto rozpocząć już na etapie drzewa w lesie. Skoro atakuje drzewa połamane i chore warto po prostu takie drzewa na bieżąco usuwać. Odpowiednie warunki składowania drewna to również klucz do sukcesu. Należy nie dopuszczać do zawilgocenia drewna, korować drewno sosnowe, świerkowe i jodłowe, jeśli zauważymy występowanie owadów pod korą. Ważne aby drewno opanowane przez szkodniki składować oddzielnie i przecierać w pierwszej kolejności.
Z kolei w budynku zainfekowanym przez drewno jady stosujemy różne metody w zależności od miejsca żerowania czy wielkości budynku. Jeśli jest to obiekt zabytkowy i może być zamknięty na jakiś czas wtedy zazwyczaj stosujemy fumigację. Jeśli to budynek mieszkalny i nie ma możliwości opuszczenia go na dłuższy czas wtedy możemy zaproponować mniej inwazyjne metody: dezynsekcja mikrofalowa lub zwalczanie szkodników drewna przy użyciu xilix gel.